Jak wyjechać do USA i przeżyć najlepsze wakacje życia, czyli Work&Travel w pigułce 22/11/2017 28/02/2018 gmadelinka 5 Komentarzy Hello, dzisiaj miał być ostatni wpis o Nowym Jorku, ale to musi chwilkę poczekać.
Tłumaczenia w kontekście hasła "chcesz wyjechać do" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie jeśli chcesz wyjechać do Cleveland. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
The article presents a perspective of somatic present in the prose of Nikolai Gogol. The body is treated here as a project — a collection of body fragments.
Jestem także muzykiem i tancerzem, chciałbym wiedzieć, jak mogę wyjechać za granicę. Nie mam znajomych ani rodziny za granicą, ale chcę opuścić Wenezuelę, aby szukać lepszej stabilności i móc wykonywać jeden z moich zawodów. Jak wygląda dokumentacja potrzebna do uzyskania wizy pracowniczej w tym kraju?
. Wakacje to bardzo dobry czas na zaplanowanie Twojej wizyty w Stanach Zjednoczonych. Różnorodność krajobrazów i atrakcji tego kraju sprawi, że na pewno nie będziesz się tam nudził. Lepiej jednak zawczasu zapoznać się ze wszystkimi szczegółami, aby wiza do USA była na wyciągnięcie ręki. W dzisiejszym artykule skupimy się na kwestiach wizowych i wymaganiach związanych z Twoim paszportem. Posiadanie tego dokumentu jest absolutnie niezbędne do otrzymania wizy do USA, więc odpowiednio wcześnie zadbaj o wyrobienie paszportu w swoim lokalnym urzędzie. Zwróć również uwagę na to, że paszport powinien być ważny 180 dni (6 miesięcy) po dacie zakończenia podróży do Stanów. Jeśli więc jego data ważności jest bliska końca, to koniecznie złóż wniosek o wyrobienie nowego dokumentu. Unikniesz dzięki temu wielu trudności i rozczarowań przy planowaniu swojej amerykańskiej związku z dołączeniem przez Polskę do programu Visa Waiver oraz wymaganą autoryzacją ESTA prosimy o zapoznanie się z naszym tekstem: do USA a paszport tymczasowyJednym z wielu pytań, jakie pojawia się na forach internetowych jest kwestia posiadania paszportu tymczasowego podczas ubiegania się o wizę. Zgodnie z wytycznymi rządu amerykańskiego taki dokument jest tak samo ważny, jak ten wydawany na stałe. Wiza do USA może się zatem w nim znaleźć, o ile, tak jak pisaliśmy powyżej, dokument nie straci swojej ważności 6 miesięcy po powrocie ze Stanów paszportu a wiza do USAWiza amerykańska wydawana jest na okres 10 lat i upoważnia jej posiadacza do wielokrotnego wjazdu na terytorium tego kraju. Co jednak w przypadku, kiedy ważność twojego paszportu skończy się przed wygaśnięciem uzyskanej wizy? W tym przypadku nie musisz się specjalnie martwić o ewentualne konsekwencje. Należy wyrobić wówczas nowy paszport, a otrzymana wiza może pozostać w starym dokumencie, bez utraty swoich właściwości. Wybierając się do USA weź po prostu ze sobą dwa paszporty – nowy oraz ten z obowiązującą wizą. Uwaga! Aby amerykańska wiza nie straciła swojej ważności, strona z ważną wizą do USA nie może zostać przedziurkowana. Zwróć na to uwagę podczas wizyty w urzędzie tak przygotowanym paszportem nic nie stoi już na przeszkodzie w ubieganiu się o wizę do USA. Aby zaoszczędzić swój czas i energię możesz skorzystać z oferty biura Aina Travel, które specjalizuje się w pośrednictwie wizowym. Na stronie internetowej w kilka minut złożysz wniosek on-line, a my zaplanujemy Twoją wizytę w konsulacie, pomożemy wypełnić wniosek i damy wskazówki przed rozmową. Po więcej szczegółów zapraszamy na stronę biura do wiza amerykańskaŹródła:
Już niejednokrotnie zdarzyło się, że ktoś z Czytelników, zarówno stałych bywalców, jak i przypadkowych gości, pytał mnie o realia życia imigracynego w USA. Coś na zasadzie "od dziecka marzę, by wylecieć na stale do USA, powiedz mi, czy warto?" albo "nie ma dla mnie miejsca w Polsce, co muszę zrobić, by zamieszkać w Stanach Zjednoczonych?". Nie przepadam za takimi pytaniami, ale nie dlatego, że nie chcę komuś pomóc, ale dlatego, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, a ja też nie jestem specjalistą w tym temacie, co za każdym razem dla czystości własnego sumienia muszę wyjaśnić. Stąd pomysł na tego posta- aby przekazać wiedzę, jaką posiadam na temat możliwości emigracji do USA i realiów życia tutaj. Mam nadzieję, że zainteresowane osoby znajdą odpowiedzi przynajmniej na część swoich pytań, a jeśli nadal coś będzie ich nurtowało, to w ramach swojej wiedzy oczywiście pomogę i odpowiem :) Od razu pragnę jednak zaznaczyć, że wszystkie informacje zawarte w tym poście wynikają jedynie w różnym zakresie z doświadczenia mojego i moich znajomych oraz obserwacji podczas nieco 1,5 rocznego dotychczas pobytu w USA, w stanie Illinois (praktycznie w każdym stanie sytuacja może wyglądać trochę inaczej). Co się z tym wiąże- poniższe informacje nie są poradami prawnymi, a jedynie opisami stanu rzeczywistego, z którym miałam okazję się zetknąć. Jeśli ktoś ma możliwość przybycia do USA na wizie imigracyjnej, to zdecydowanie polecam. Taka osoba będzie mogła legalnie pracować, ubezpieczyć się, korzystać z różnych form pomocy państwowej (np. dofinansowanie do nauki)... mówiąc krótko, będzie mogła żyć prawie na równi z obywatelami USA, a z czasem stać się jedną z nich (w zależności od wizy o obywatelstwo USA można starać się na ogół po upływie 3 lub 5 lat). Nie ma się więc nic do stracenia, a zyskać można wiele. Życie w USA pod wieloma względami jest łatwiejsze niż w Polsce, choćby ze względów ekonomicznych- wykonując nawet najprostszą pracę, można się utrzymać na przyzwoitym poziomie. Może czasy "American dream" dla wielu skończyły się wraz z kryzysem, ale na pewno nie skończyły się dla wszystkich. Znacznie bardziej intersująca, choć trudniejsza, jest sytuacja osoby, która chce zamieszkać w USA, a nie ma przesłanek do zdobycia wizy imigracyjnej. I to właśnie na przykładzie takich osób chcę pokazać, jak może wyglądać życie w USA. PROBLEM 1- WIZA Podstawową kwestią związaną z przylotem do USA jest oczywiście konieczność zdobycia wizy. I już tutaj zaczynają się schody, bowiem kategorii wiz jest multum i laik w tym temacie może poczuć się nieźle przytłoczony. Podstawowy podział wiz to rozróżnienie na wizy imigracyjne i nieimigracyjne, czyli uzależnioneod tego, czy osoba ubiegająca się planuje w USA zamieszkać na stałe, czy tylko zrobić tymczasowy pobyt. Uzyskanie jakiejkolwiek wizy imigracyjnej, czyli umożliwiającej zamieszkanie na stałe na terytorium USA, jest bardzo trudne, czasochłonne i na ogół kosztowne. W większości przypadków trzeba mieć tutaj albo bliską rodzinę, albo małżonka, albo szczęście, by kwalifikować się do jakiejkolwiek innej kategorii (lub wygrać loterię wizową) :P Z wizami nieimigracynymi jest łatwiej, co nie znaczy, że utrudnień nie ma. W tej kategorii jest zdecydowanie większe pole do popisu- można ubiegać się np. o wizę turystyczną, studencką, umożlwiającą wymianę naukową czy tymczasową pracę, ... Najbardziej popularną i stosunkowo najłatwiejszą do zdobycia wizą nieimigracyjną, i to jej poświęcę trochę uwagi, jest wiza turystyczna, czyli służąca zwiedzaniu, odwiedzeniu rodziny lub znajomych oraz spełnieniu innych krótkoterminowych, niezarobkowych celów. Aby otrzymać tę wizę trzeba najpierw wypełnić odpowiednią aplikację, którą można znaleźć na stronie internetowej Ambasady USA w Polsce, dokonać stosownej opłaty oraz udać się na rozmowę z konsulem do ambasady (w Warszawie) lub konsulatu (w Krakowie) USA. Można wcześniej starać się o tzw. zaproszenie od osoby w USA, którą chcemy odwiedzić, ale na 99% konsul nawet nie będzie chciał na to spojrzeć, więc szkoda zachodu. Podczas rozmowy trzeba wykazać, że ma się tzw. silne związki z Polską (np. studia, praca, rodzina, dom) i do USA jedzie się tylko na wakacje bądź inną okoliczność. Jeśli rozmowa przebiegnie pomyślnie, konsul zabiera paszport, który odeśle nam kurierem wraz z wbitą tzw. promesą wizową. Co to oznacza? Że kiedy już przybędziemy na lotnisko w USA, urzędnik będzie mógł nas wpuścić do kraju. Będzie mógł, czyli wcale nie będzie musiał. Bowiem na lotnisku czeka nas kolejna rozmowa, podczas której musimy wykazać mniej więcej to samo co w konsulacie, czyli że w określonym czasie wrócimy do Polski. Warto mieć przy sobie bilet powrotny, aby udowodnić swoje zamiary (tak, wiem, że jesteśmy w dobie biletów elektronicznych, ale można mieć wydruk potwierdzający posiadanie biletu). Jeśli urzędnik nie postanowi nas zawrócić do kraju (co zdarza się rzadko, ale jednak zdarza), to będziemy mogli już spokojnie postawić nogę na amerykańskiej ziemi :) I jeszcze jedna uwaga- promesę wizową (tę w ambasadzie) można dostać maksymalnie na 10 lat. Wiza, wbijana przez urzędnika na lotnisku, może być wystawiona maksymalnie na 6 miesięcy, czyli nasz jednorazowy pobyt na tej wizie nie może być dłuższy niż ten okres (można później starać się go legalnie przedłużyć, ale to już zupełnie inna opowieść). Oczywiście, jeśli urzędnik się uprze, może dać nam wizę na 1 dzień i nic z tym nie możemy zrobić. Ok, mamy wizę turystyczną, urzędnik na lotnisku nie robił nam problemów, i co dalej? Dalej możemy podróżować po USA, odwiedzać znajomych, zachwycać się pięknem Wielkiego Kanionu czy zrobić zdjęcie na Times Square w Nowym Jorku. Nie możemy legalnie pracować ani zostać nawet 1 dzień dłużej, niż zezwala wiza, gdyż grozi to nawet dożywotnim, a na pewno 10-letnim, zakazem wjazdu do USA. Wiza turystyczna zdecydowanie nie jest więc dla osób, które planują zamieszkać w USA i cieszyć się "legalnym" życiem, niemniej całe rzesze ludzi przyjeżdżają tu właśnie w ten sposób (bo najłatwiej) i po prostu zostają. Nielegalnie. PROBLEM 2- PRACA Jak wspomniałam, na wizie turystycznej nie można legalnie pracować. Wydaje się, że będąc nielegalnie może być jeszcze trudniej. W praktyce bywa jednak różnie. Oczywiście, szanse na zatrudnienie w sektorze publicznym są właściwie równe zeru, zdobycie "lepszej" pracy w sektorze prywatnym też graniczy z cudem, co nie znaczy, że takie rzeczy się nie zdarzają. Największe szanse na znalezienie pracy osoba nielegalna ma: na budowie, w (polskim) sklepie, na sprzątaniu, jako niania. Pod względem zarobków nie utożsamiajcie jednak tych prac z ich odpowiednikami w Polsce! Jak wspominałam, w USA wykonując nawet najprostszą pracę można się utrzymać. Mniej więcej 2 lata temu czytałam artykuł, że ileś tam milionów ludzi w Ameryce żyje w ubóstwie. Amerykańskie ubóstwo oznacza, że taka rodzina ma "zaledwie" 1 samochód, konsolę do gier, telewizor LCD i jeszcze kilka innych rzeczy, które niekoniecznie kojarzą się z ubóstwem. I wierzcie mi, wszystko to, plus fajnie spędzony urlop (oczywiście w granicach USA, bo przecież z kraju wyjechać nie można- bo się już nie wróci), markowe ciuchy i jeszcze kilka innych dóbr, można spokojnie mieć jako sprzątaczka czy kontraktor. Jeśli jednak ktoś ma większe ambicje zawodowe- bez legalnego pobytu będzie ciężko. Ach, i jeszcze jedno- zawsze można założyć swoją firmę :) PROBLEM 3- PODATKI Oczywiście, ludzie na całym świecie kombinują, jak wymigać się od płacenia podatków. Myślicie, że nielegalnych nie dotyczy ten problem, no bo przecież skoro nie mogą legalnie pracować, to niby jak mogą się rozliczać? Haha, zdziwilibyście się! Otóż, każdy rezydent (a więc osoba z wizą imigracyjną) oraz obywatel USA, posiadają tzw. numer Social Security (SS), czyli coś jak nasz polski PESEL. Do celów podatkowych nadaje się natomiast numer IRS, choć wszyscy legalni w podatkach podają SS (nie wiem do końca, jak to wszystko działa). Osoba nielegalna nie ma szans na SS, ale... bez problemu może wyrobić IRS i rozliczać się poprzez niego! Myślicie, że to glupie i taka osoba sama wystawia się na złapanie i deportację? Niby tak, ale... urzędy bardzo przychylnie patrzą na każdą osobę, która rozlicza się z podatków, nawet jeśli jest ona nielegalnym imigrantem. Teoretycznie nie ma więc zagrożenia z tej strony, a wręcz można zyskać- jeśli w przyszłości będzie się przeciwko takiej osobie toczyło jakiekolwiek postępowanie imigracyjne, to wszelkie rozliczenia podatkowe będą zdecydowanie na plus (no bo przecież, skoro się rozliczam, to jestem uczciwy, c'nie?). PROBLEM 4- KREDYT Całe Stany żyją na kredyt i ludziom jest z tym dobrze. Nielegalni imigranci mają z tym jednak problem, tzn. ich szanse na dostanie kredytu na mieszkanie, samochód, czy cokolwiek innego, są bardzo mgliste. Co wcale nie znaczy, że tych szans nie ma. Ameryka to kraj absurdu i naprawdę czasem można się zdziwić, ile w sposób legalny może zdziałać nielegalny imigrant ;) PROBLEM 5- PRAWO JAZDY "Co stan, to obyczaj" chciałoby się powiedzieć, także w kwestii możliwości wyrobienia prawa jazdy przez nielegalnego imigranta. Na chwilę obecną tylko kilka stanów taką możliwość dopuszcza. Ale w Illinois na jesieni ma wejść w życie nowa ustawa, na mocy której nielegalny imigrant będzie mógł wyrobić prawo jazdy. Z założenia ma to usprawnić system ubezpieczeń samochodowych i zwiększyć bezpieczeństwo na drodze. Wydaje mi się, że tak naprawdę problem braku prawa jazdy nie jest szczególnie istotny dla nielegalnych imigrantów, ponieważ tutaj, inaczej jak w Polsce, jeśli nie popełni się jakiegoś przewinienia drogowego, to policja nie zatrzymuje do "rutynowej kontroli". O ile ktoś więc umie jeździć i robi to bezpiecznie, raczej się nie naraża. Czasem zdarza się również tak, że policja owszem, złapie, ale przymyka oko na brak amerykańskiego prawa jazdy. Moja znajoma (nielegalna imigrantka) jechała kiedyś nocą po autostradzie i policja zatrzymała ją za przekroczenie dozwolonej prędkości. Policjant wziął polskie prawo jazdy, spytał czemu taka prędkość, po czym upomniał i kazał jechać bezpiecznie. Tyle. Żadnego mandatu, żadnej deportacji... Ale wiadomo- różnie bywa. Jak widzicie, w Stanach można całkiem nieźle żyć nawet jako nielegalny imigrant. Nie chcę jednak żebyście myśleli, że to sielanka. Prawda jest taka, że pomimo licznych udogodnień, żywot nielegalnego imigranta wiąże się z wieloma pozamykanymi drogami, utrudnieniami, często ciągłym strachem, a na pewno tęsknotą za ojczyzną i rodziną w Polsce. Nie znam żadnej osoby "bez papierów", która nie chciałaby jak najszybciej uregulować swojego statusu, ale niestety, dla wielu osób jest to nieosiągalne... I jeszcze jedna uwaga- bardzo chwytliwy jest temat zniesienia wiz dla Polaków. A o co tak naprawdę toczy się gra? O zniesienie konieczności zdobycia promesy wizowej w przypadku wizy turystycznej, tylko i wyłącznie. Gdyby więc faktycznie doszło do owego "zniesienia", Polacy mogliby przylecieć do USA w celach turystycznych bez wcześniejszej wizyty w konsulacie. Czy jednak nie zostaliby zawroceni na lotnisku? Tego nikt nie może zapewnić. Miał być krótki post, a okazał się temat rzeka. Na dziś więc kończę, ale ciąg dalszy na pewno nastąpi :) Tym, którzy już teraz czują niedosyt i pragną zgłębić swoją wiedzę dotyczącą emigracji do USA, polecam forum, które przy każdej okazji rekomenduję z czystym sumieniem: FORUM USA. Owe forum jest nieocenioną kopalnią wiedzy i choć na początku może przerażać ogrom informacji, to warto się z nim bliżej zapoznać. Sama niejednokrotnie z niego korzystałam i wiem, że pomogło również kilkorgu moich znajomych :) wszystkie zdjęcia pochodzą z Internetu
Jeżeli po powrocie do kraju znajdzie Pan/Pani w paszporcie, formularz I-94 (biały) lub formularz I-94W (zielony) to jest możliwe, że Pana/Pani wyjazd z USA nie został właściwie odnotowany. Jeżeli opuścili Państwo terytorium Stanów Zjednoczonych podróżując samolotem lub statkiem należącym do przewoźników komercyjnychodsyłanie formularza I-94 nie jest konieczne, ponieważ istnieje możliwość zweryfikowania i odnotowania wyjazdu z USA. Zalecamy jednak zachowanie wszystkich dokumentów świadczących o opuszczeniu terytorium USA (na przykład karty pokładowej), aby usprawnić wjazd do Stanów Zjednoczonych w przyszłości. Jeżeli opuścili Państwo terytorium USA drogą lądową, prywatnym statkiem lub prywatnym samolotem, należy podjąć kroki w celu uaktualnienia danych. Jeżeli terminowy wyjazd nie zostanie odnotowany lub nie będą Państwo w stanie udowodnić tego faktu, przy próbie ponownego wjazdu na terytorium Stanów Zjednoczonych, Urząd ds. Ochrony Celnej i Granic Stanów Zjednoczonych ( Customs and Border Protection, CBP) może uznać, że przebywali Państwo w USA ponad dozwolony okres pobytu. W takim przypadku wiza może być unieważniona lub mogą Państwo być natychmiast zawróceni do kraju pochodzenia. Obywatele państw objętych programem ruchu bezwizowego (Visa Waiver Program, VWP), którzy pozostaną w Stanach Zjednoczonych ponad dozwolony termin pobytu, przed ponowną podróżą do USA będą musieli uzyskać wizę w amerykańskim konsulacie. Obywatele państw objętych programem ruchu bezwizowego, którzy kontynuują podróż drogą lądową do Kanady lub Meksyku i zauważą, po przekroczeniu granicy niezwrócony zielony formularz I-94W, powinni zarejestrować swój terminowy wyjazd z USA. W przypadku niedopełnienia tego wymogu podróżnym VWP ubiegającym się ponownie o pozwolenie na wjazd do USA urzędnik CBP może nakazać niezwłoczny powrót do kraju. Problem ten nie dotyczy podróżnych VWP, którzy opuścili Stany Zjednoczone korzystając z przewoźników lotniczych lub morskich. Jeśli Pana/Pani formularz I-94 nie został zwrócony, należy odesłać go wraz z dokumentami potwierdzającymi opuszczenie Stanów Zjednoczonych na adres: Coleman Data Solutions Box 7965 Akron, OH 44306 Attn: NIDPS (I-94) USA (Jesli korzystacie Państwo z usług Postal Service) LUB Coleman Data Solutions 3043 Sanitarium Road, Suite 2 Akron, OH 44312 Attn: NIDPS (I-94) (Jeśli korzystacie Państwo z usługi firmy FedEx lub UPS) Odnotowując wyjazd z USA, CBP uwzględnia również poniższe dokumenty: oryginalną kartę pokładową lotu powrotnego z innego kraju (np. Kanady), jeśli stamtąd nastąpił wylot do kraju rodzinnego. kopie stempla przekraczania granicy w Pana/Pani paszporcie, dokumentujące wjazd na terytorium innych państw po wyjeździe z USA (należy załączyć kopie wszystkich stron paszportu, w tym strony zawierające dane osobowe oraz zdjęcie, poza stronami czystymi), a także: kopie dodatkowych dokumentów, takich jak: zaświadczenie o zarobkach lub vouchery z datą, wystawione przez Pana/Pani pracodawcę, poświadczające, że po powrocie z USA pracował/a Pan/Pani za granicą, wyciągi bankowe z datą, poświadczające wykonanie transakcji, wskazujące, że po wyjeździe z USA przebywał Pan/Pani w innym kraju, zaświadczenia ze szkoły, poświadczające, że po powrocie z USA podjął Pan/Pani naukę w szkole za granicą oraz potwierdzenie dokonania zakupów za granicą, po powrocie z USA, w postaci imiennych dowodów transakcji płatniczych, dokonanych kartą kredytową, z datą. Numer karty kredytowej należy zasłonić. Aby ułatwić Agencji CBP zrozumienie zaistniałej sytuacji i niezwłoczne dokonanie niezbędnych poprawek w rejestrach, prosimy załączyć pisemne wyjaśnienie w języku angielskim. Pana/Pani oświadczenie nie będzie przyjęte bez wymienionych wyżej dokumentów. O ile to możliwe, należy wysłać oryginały dokumentów lub ich czytelne kopie. W przypadku przesłania oryginałów, należy zachować ich kopie. CBP nie zwraca dokumentów po zakończeniu procedury. Zalecamy zachowanie kopii dokumentów wysłanych do DHS-CBP i zabranie ich ze sobą przy ponownym wyjeździe do USA, aby okazać je urzędnikowi imigracyjnemu w wypadku wątpliwości przy przekraczaniu granicy. Posiadanie w/w dokumentów pozwoli również na odnotowanie poprzedniego wyjazdu, jeżeli biuro CBP w London, Kentucky nie dokonało jeszcze poprawek w rejestrach. Osoby, które w czasie pobytu w USA wyjeżdżają na krótkie wycieczki (nie dłużej niż 30 dni) do Kanady, Meksyku lub na Wyspy Karaibskie, powinny zatrzymać formularz I-94 lub I-94(W). Formularz powinien być zwrócony jedynie podczas powrotu ze Stanów Zjednoczonych do domu. Opóźnienia, na które podróżny nie miał wpływu, takie jak odwołanie lub opóźnienie lotu, stan zdrowia wymagający opieki lekarskiej, nie są traktowane jak przedłużenie pobytu bez zezwolenia, jednak przy ponownej podróży do USA należy przedstawić dokumenty wyjaśniające zaistniałą sytuację. W przypadku opóźnienia lotu należy zwrócić się do linii lotniczych o wydanie pisemnego zaświadczenia, potwierdzającego zaistniałą sytuację lub też o kopię unieważnionej karty pokładowej.
Planowanie wyjazdu do USA jest niezwykle proste i wcale nie musi być czasochłonne. W tym wpisie postaram się przeprowadzić Was przez ten proces krok po kroku, dokładnie tak, jak sama to robię. Przeczytacie w nim o tym jak zaplanować trasę, jak mądrze kupić bilet i zarezerwować noclegi oraz o tym jak wygląda przekraczanie amerykańskiej granicy i przesiadka na terenie USA. Na końcu wpisu znajdziecie informacje z jakimi kosztami trzeba się liczyć organizując sobie samemu wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Plan kontra spontan Zapewne na samym początku zastanawiacie się, czy konieczny Wam będzie szczegółowy plan wyjazdu wraz z zarezerwowanymi noclegami, czy raczej ramowa koncepcja, co chcecie zobaczyć, przy założeniu, że miejsca do spania organizować będziecie na miejscu. Obie opcje są do przyjęcia, w zależności, jakie główne cele ma Wasz wyjazd. Plan Jeżeli chcecie jak najwięcej zobaczyć, to bez szczegółowego planu i rezerwacji miejsc do spania może to być trudne. Jeśli macie zarezerwowane noclegi, nie tracicie czasu na ich szukanie, a czas przeznaczony na jeżdżenie z miejsca do miejsca możecie poświęcić na zobaczenie czegoś ciekawego. Czasem po intensywnym dniu człowiek marzy o łóżku i prysznicu, poszukiwanie noclegu, jest wtedy ostatnią rzeczą, na jaka mam ochotę. Czasem, by zobaczyć szczególnie atrakcyjne miejsca, trzeba wcześniej starać się o specjalne pozwolenia od rządowych agencji lub administracji parków narodowych. Należy zatem o to szczególnie zawczasu zadbać. (O samych pozwoleniach więcej będzie w dalszej części tekstu). Spontan Jeśli natomiast chcecie poczuć ducha Ameryki, a przy okazji zwiedzić kilka atrakcji, to spokojnie możecie zdać się na spontan. Ale w takim wypadku musicie zdawać sobie sprawę, że w poszukiwaniu noclegu czasem będziecie musieli jechać nawet 100 km i może się on znaleźć w miejscu, które niezbyt Wam odpowiada. Czasami, w miejscach bardziej obleganych turystycznie, możecie noclegu w ogóle nie znaleźć i pozostanie Wam jedynie spanie w samochodzie, co nie wszędzie jest legalne. Z drugiej zaś strony, jeśli gdzieś Wam się spodoba, możecie zostać w danym miejscu dłużej i nie jesteście związani następną rezerwacją. Ja jestem zdecydowaną orędowniczką planów, z racji własnych doświadczeń, jak i cech charakteru. Lubię mieć wszystko zaplanowane, bo wtedy cały wyjazd przebiega sprawniej, oszczędniej i bez nerwów. Aczkolwiek nieoczekiwane przygody, wywracające plan do góry nogami też się zdarzają, np. kłopoty z pogodą lub samochodem, ale ja na takie zdarzenia zawsze mam plan B. 😉 Kiedy warto zacząć planować? Jeżeli wybieramy się do najbardziej znanych parków narodowych, takich jak Yosemite, Yellowstone, Monument Valley czy Grand Canyon, to planowanie warto zacząć na ponad rok przed datą naszego przyjazdu. Planujemy noclegi Powodem tego jest gigantyczny popyt na miejsca noclegowe, zarówno hotelowe jak i kempingowe. Dotyczy to nie tylko noclegów w samych parkach, ale także w ich okolicy. W niektórych miejscach nawet miejsca na kempingach wychodzą w ciągu kilkudziesięciu sekund od momentu rozpoczęcia rezerwacji! Jeżeli więc chcemy naprawdę odwiedzić te najbardziej popularne miejsca, to musimy mieć opracowaną całą trasę na ponad rok wcześniej i czekać na możliwość rezerwacji noclegu w interesującym nas terminie. Ta pojawia się zwykle na 360 dni naprzód w przypadku hoteli i 4 do 6 miesięcy w przypadku miejsc kempingowych. Rezerwując ostatnio motel w Yosemite, zrobiliśmy to dokładnie na 12 miesięcy wcześniej i po tygodniu wszystkie miejsca w motelu były na cały rok zarezerwowane. Pozwolenia na wejścia na szlaki Druga ważna rzecz, która wymaga planowania, to konieczność uzyskania pozwolenia (permit) na dany szlak, którym chcemy wędrować. Wydawane są one w najróżniejszych terminach, lecz przeważnie z dużym wyprzedzeniem. Pozwolenia wydaje się najczęściej w drodze losowania. Organizowana jest specjalna loteria, na którą zapisujemy się przeważnie na 4 miesiące naprzód. Istnieje też pula pozwoleń do zdobycia na miejscu, ale udział we wcześniejszej loterii zwiększa szansę zdobycia permitu o połowę. Losowania permitów odbywają się między innymi na The Wave w Vermilion Cliff, Half-Dome w Yosemite, Subway w Zion, czy nocleg na dnie Wielkiego Kanionu. Zawsze trzeba sprawdzić, czy wyprawa na wybrany przez nas szlak nie wymaga pozwolenia. Na mojej stronie we wpisach o poszczególnych parkach zawsze zaznaczam, który szlak wymaga permitu. Osoby wybierające się na wędrówki, na które konieczne są zezwolenia, muszą całą swoją podróż podporządkować datom, na które zdobyły lub planują zdobyć permity. Resztę trasy trzeba zoptymalizować pod tym kątem. Nasz permit na nocowanie na dnie kanionu Kalendarz i pory roku, a zwiedzanie parków narodowych Trzecie ograniczenie wynika z kalendarza. Każde miejsce ma swoja specyfikę, większość wraz ze zmieniającymi się porami roku traci lub zyskuje na atrakcyjności. Na przykład Yosemite jest wyjątkowo piękne, gdy płyną tu wodospady z pozimowych roztopów. Dlatego warto zaplanować zwiedzanie Yosemite wiosną, przyjazd latem lub jesienią pozbawi nas tej wielkiej atrakcji, ponieważ o tej porze większość wodospadów wysycha i znika. Niektóre miejsca są zamknięte przez większą część roku i otwierane dopiero po roztopieniu się śniegu. Tak jest np. w przypadku Tioga Road w Yosemite, Going to the Sun Road w Glacier NP, czy North Rim Grand Canyon. Jeśli wcześniej tego nie zaplanujemy, może nas czekać rozczarowanie. Aktualnie pracuję nad planem zwiedzania stanu Waszyngton i staram się ułożyć szlaki po plażach pod kontem przypływów i odpływów. Bez tej wiedzy moglibyśmy się narazić na niebezpieczeństwo, że nie zdążymy wrócić przed przypływem i zmyje nas do morza. Jeśli nie znacie tabeli low tide/high tide, możecie przyjechać na interesującą Was plażę w czasie przypływu i albo darować sobie jej zwiedzanie, albo czekać godzinami na odpływ. Jeżeli interesują Cię konkretne miejsca, upewnij się, kiedy są dostępne i najbardziej atrakcyjne. Należy unikać szczytów turystycznych. Należą do nich okolice 4 lipca. To amerykański Dzień Niepodległości, najlepiej wtedy omijać parki, przeznaczyć ten dzień np. na jazdę, a na wieczór zaplanować sobie jakieś fajne miejsce na fajerwerki. Pierwszy weekend września to również spotkanie z tłumami, ponieważ w USA wypada wtedy Święto Pracy. My zaplanowaliśmy sobie na ten dzień mało popularny park w Arizonie i rzeczywiście było w nim bardzo kameralnie. Od kilku lat należy także unikać tygodni, w którym przypada … Chiński Nowy Rok, ponieważ trwa on cały tydzień. Chińczycy maja wtedy wolne i w tym czasie dokonują inwazji na USA. Poruszają się zwykle w dużych grupach wycieczkowych, które potrafią zasłonić każdy widok. Do tego jeszcze wszyscy usługodawcy, spodziewając się tego najazdu, drastycznie podnoszą ceny. W moich artykułach, opisujących konkretny park, zawsze znajdziecie informację, kiedy najlepiej go zwiedzać. Kalendarz ma jeszcze konsekwencje finansowe. Okresy wakacyjnych szczytów to najwyższe ceny biletów lotniczych i hoteli. Poza sezonem ceny hoteli to czasami ledwie jedna trzecia ceny ze szczytu sezonu, a linie lotnicze prześcigają się w promocjach biletów na zachód USA. Jak zaplanować trasę? W pierwszej kolejności trzeba wytypować główne miejsca, które chcemy odwiedzić. Poczytajcie przewodniki, blogi i zdecydujcie się na kilka miejsc. USA to wielki kraj, dlatego też nie można za jednym wyjazdem, nawet na cztery tygodnie, zobaczyć wszystkiego. Moim zdaniem najwięcej wrażeń i pięknych wspomnień wyniesiemy, kiedy dobrze zwiedzimy mniejszą liczbę lokalizacji niż pobieżnie większą. Wybieramy więc miejsca, które nam się marzą i staramy się połączyć je w jedną trasę. Nieocenioną pomocą jest Google maps, czy aplikacja Roadtrippers, ponieważ mierzą nam odległości miedzy miejscami na mapie i pokazują warianty trasy. Z doświadczenia podpowiem Wam, że do każdego podanego czasu przejazdu powinniście dorzucić 10%. Na trasie łączącej wybrane przez nas atrakcje szukamy innych ciekawych miejsc. Pozwoli nam to nie siedzieć non stop w samochodzie i optymalnie rozłożyć czas przejazdu. Czasem jednak nie da się znaleźć nic szczególnie ciekawego po drodze i dlatego też czasem czeka nas wielogodzinny maraton w samochodzie. Poszukajmy sobie wtedy zawczasu jakiejś fajnej Rest Area, czasem trafiają się naprawdę wystrzałowe, nad jeziorem, rzeką, w lesie. Jako inspiracja i punkt wyjścia do własnego planowania może Wam posłużyć moja przykładowa trasa po zachodzie USA: Przykładowa trasa po zachodzie USA Jak znaleźć miejsca niezwykłe i mało znane? Czasem oprócz standardowych atrakcji warto wybrać się w miejsca mało znane, gdzie będziemy mogli poobcować z naturą w samotności. Jak takie miejscówki znaleźć? Kiedyś bardzo dobrze spisywało się Google Earth. Wystarczyło wyświetlić interesujący nas rejon i przejrzeć umieszczone tu zdjęcia. Zawsze znalazło się coś ciekawego. Teraz niestety firma dostarczająca zdjęcia została zlikwidowana i zdjęcia z Google Earth zniknęły. Powoli pojawiają się nowe, ale zapewne upłynie trochę czasu, zanim staną się istotną pomocą, bo wciąż jest ich bardzo mało. W tej chwili najlepiej sprawdza się Pinterest. Wpisujecie sobie interesujący Was rejon, np. Utah i wyskakują Wam zdjęcia najpiękniejszych miejsc w tym stanie. Cześć z nich to miejsca popularne, ale między nimi znajdziecie sporo zupełnie nieznanych. Instagram zupełnie się do tego nie nadaje, tam chyba nikt, poza mną, nie podaje dokładnej lokalizacji. 😉 Większość podpisów pod zdjęciami to jakieś poetyckie wywody w stylu “Mountain it’s calling” albo “Challenge your limits”. Nic dla nas z tego nie wynika. Jeśli chcecie uzupełnić swoją trasę o naprawdę niezwykłe, mało znane i nieznane miejsca, zapraszam na moją stronę Ameryka dla Podróżnika Każde z nich jest dokładnie opisane i zawiera instrukcję, jak tam dojechać. Zapraszam też na Instagrama, każde moje zdjęcie jest opisane. 🙂 Co zobaczyć i w “co się bawić”? Moim zdaniem w Stanach, a szczególnie na Zachodzie, najatrakcyjniejszymi miejscami są parki przyrodnicze: narodowe, stanowe, jak i indiańskie. Moimi zdecydowanymi faworytami są: Grand Staircase Escalante NM, Arches NP, Capitol Reef NP, Yellowstone NP, Monument Valley TP, Canyonlands NP, Valley of Fire SP, Yosemite NP, Mesa Verde NP, Crater Lake NP. To moja złota dziesiątka, dokładnie w takiej kolejności. Oprócz zwiedzania warto zaplanować sobie kilka innych atrakcji. Dobrym pomysłem może być plażowanie w ładnym miejscu, rafting, którąś z rzek, pożyczenie rowerów, ATV lub jeepa, lot balonem lub helikopterem, konna przejażdżka w pięknych okolicznościach przyrody. Znakomitym centrum wakacyjnej rozrywki jest Moab w stanie Utah. Dlatego też warto zaplanować tu dodatkowy dzień na jakąś wakacyjną atrakcję. Szczególnie, gdy podróżujemy z dziećmi, warto pomyśleć o dniu przerwy w zwiedzaniu. My w Moab pożyczaliśmy Jeepa, byliśmy na raftingu rzeką Kolorado, lecieliśmy balonem nad parkiem Arches (nie wiem, czy legalnie, ale nas tam zniosło). W Moab można też pożyczyć rowery, a w okolicy są najfantastyczniejsze trasy rowerowe w USA. Na koniach byliśmy w Monument Valley, co było niezapomnianą przygodą, ponieważ na wierzchowcu można było dotrzeć w miejsca niedostępne dla turystów. Druga nasza konna przejażdżka miała miejsce na dnie Wielkiego Kanionu i była połączone z lotem helikopterem, co też może stanowić atrakcję. Wycieczka po drogach terenowych w Arches pożycznym w Moab Jeepem CZYTAJ DALEJ: Strony: 1 2 3 4
jak wyjechać do usa 2017